Białostockie bestie, czyli Norbert Wojtuszek i Taras Romanczuk w rolach głównych


Jagiellonia Białystok walczy o mistrza. Pomóc mają jej w tym obecny i przyszły reprezentant Polski

24 kwietnia 2025 Białostockie bestie, czyli Norbert Wojtuszek i Taras Romanczuk w rolach głównych
Kacper Pacocha / PressFocus

Jagiellonia Białystok w ostatnich meczach udowodniła, że dobra organizacja gry to podstawa. Mimo, że finalnie wynik jest najważniejszy, to należy pamiętać kto tak naprawdę odpowiada za reżyserię gry drużyny Adriana Siemieńca. Ostatnie tygodnie to świetny czas dla Tarasa Romanczuka i Norberta Wojtuszka. Pomimo tego, że ten pierwszy ma większy wkład w akcje ofensywne, to należy sobie powiedzieć jasno, że Wojtuszek poczynił niesamowite postępy w swojej grze. Ostatnie mecze również były dowodem, iż mamy do czynienia z zawodnikami gotowymi na poziom reprezentacyjny.


Udostępnij na Udostępnij na

Spokój, opanowanie, pewność to epitety idealnego kapitana

Taras Romanczuk, który w Jagiellonii Białystok występuje nieprzerwanie od 2014 roku to lider i kapitan z prawdziwego zdarzenia. Dla klubu z Białegostoku środkowy pomocnik rozegrał łącznie 378. meczy i zdobył trzydzieści sześć goli. Na boisku w barwach mistrza Polski jak dotąd spędził grubo ponad trzydzieści dwa tysiące minut, co z pewnością budzi podziw. Gdy odchodził z Legionovi Legionowo nikt nie sądził, że stanie się tak ważną i znaczącą personą w drużynie z stolicy Podlasia. W zeszłym sezonie poprowadził białostoczan do pierwszego, historycznego mistrzostwa kraju, będąc jednym z najlepszych pomocników w lidze, zostawiając daleko za sobą resztę stawki. Jego obecność w licznych jedenastkach kolejki oraz sezonu pokazała, że pomimo upływu lat wciąż jest wartością dodaną dla ekstraklasy.

Poprzednią kampanię 23/24 zakończył z jednym golem oraz pięcioma asystami. Wiadomo, liczby nie powalają, ale zawodnik z pozycji numer „6” to przede wszystkim piłkarz, który swoją grę koncentruje na destrukcji. Jego średnia ocena meczowa w tamtym okresie według portalu statystycznego „Fbref” oscylowała w granicach 7.2, co naprawdę jest solidną liczbą. Ważną statystyką jego poczynań w tamtym sezonie jest z pewnością procent podań krótkich, jak i tych nieco dłuższych. Wówczas wynosił on zatrważające 91%, co plasuje go w Top10 całej ligi pod tym względem. Środkowy pomocnik notował także 6.79 podań progresywnych na mecz, czym znacząco dynamizował i rozrywał obronę przeciwników.

Wiadome jest, że nie zawsze podanie się zmaterializuje w postaci gola. Jednak, takie podania to obecnie coraz częściej wymagana umiejętność wśród nowoczesnych pomocników, których zagrania są w stanie w znaczący sposób zdobyć kilkadziesiąt metrów boiska. Romanczuk przez te wszystkie lata kariery udowodnił, że potrafi się dostosować do nowych trendów i pokazać swoją przydatność w najmniej oczekiwanym momencie.

Sezon 2024/2025? Jeszcze lepszy niż poprzedni

Jagiellonia obecny sezon rozpoczęła z jedną myślą – obronić tytuł mistrzowski i jak najlepiej zaprezentować się w pucharach europejskich. Nowy sezon oznaczał nowe wyzwania i nowe zadania dla poszczególnych zawodników zwłaszcza, że Jagielloni przyszło mierzyć się z lepszymi od siebie rywalami. Dlatego Taras musiał zmienić swoje podejście do pozycji na jakiej gra. Z zawodnika bardziej centralnie grającego, musiał zacząć grywać głębiej przez co skupiał się bardziej na obronie. W sezonie 24/25 Polak zaliczył 2 gole i dwie asysty w rozgrywkach ligowych. Jeśli chodzi natomiast o poczynania ligowe, tam polski piłkarz zaliczył jednego gola w meczu z Cercle Brugge. Na boisku jak do tej pory spędził 1689 minut, co czyni go jednym z najczęściej grających piłkarzy Jagiellonii.

Jagiellonia w rundzie wiosennej zauroczyła nas swoimi poczynaniami w lidze konferencji. Potrafiła dzielnie walczyć z lepszym od siebie Realem Betis. Jednak, to co ważne i istotne, to to iż Jagiellonia swoje ataki i rozgrywanie piłki stara się kierować do bocznych stref boiska. Tutaj duża zasługa Darko Churlinova i Jesusa Imaza, którym można zaufać, gdyż w z piłką przy nodze są w stanie zrobić niesamowite rzeczy. Ogromną rolę odgrywa tutaj wspomniany Romanczuk, który notuje wiele podań do bocznych sektorów placu gry. Bardzo dobrze zarządza i kontroluje tempem spotkania. Jest to o tyle istotne, iż pokazuje to nie tylko inteligencję boiskową, ale i niebotyczne umiejętności piłkarskie.

W porównaniu z zeszłym sezonem Romanczuk notuje większą ilość wślizgów i interwencji obronnych. Należy podkreślić, że Polak nie zszedł z poziomu ilości dokładnych podań. Jego skuteczność podań wynosi 85,5% celności ogólnej. To bardzo solidny wynik, ale warto zaznaczyć, że aż 89,5% z tych podań to krótkie i średnie zagrania. Warto pamiętać, iż nie są to puste liczby – to fundament gry pozycyjnej.

***

Ten sezon w wykonaniu Tarasa Romanczuka jest bez dwóch zdań lepszy niż poprzedni. Widać u niego jeszcze większe taktyczne zrozumienie gry, a dojrzałość w kontrolowaniu tempa meczu bije po oczach. Idealnie wpisuje się w rolę „odkurzacza” w środku pola – zawodnika, który czyści, przewiduje, przerywa i buduje. Notuje wiele kluczowych odbiorów, często w momentach, kiedy drużyna balansuje na granicy utraty kontroli. Jego podania? To ścisły top wśród polskich „szóstek” – dokładne, odpowiedzialne, a przy tym odważne. Dziś Romanczuk nie tylko utrzymuje poziom, ale wręcz wyznacza standardy dla swojej pozycji w Ekstraklasie.

Norbert Wojtuszek, czyli przyszły reprezentant Polski

Jagiellonia młodego Polaka ściągnęła w swoje szeregi na początku tego roku. Wówczas za około 300 tysięcy złotych został przetransferowany z Górnika Zabrze do dumy Podlasia. Po 4,5 roku spędzonych w drużynie 14-krotnego mistrza Polski, gdzie był rzucany jak popadnie po pozycjach, postanowił zmienić otoczenie. W klubie z Zabrza Wojtuszek rozegrał prawie 60. spotkań, jednakże nie było to występy powalające na kolana. Zwłaszcza, że w Górniku popisał się zaledwie jednym golem i trzema asystami. Umówmy się, nie są to liczny powalające na kolana. To jaki ten transfer przyniósł zaskoczenie wśród mediów i kibiców świadczą słowa Łukasza Masłowskiego wypowiedziane w wywiadzie dla ,,Przeglądu Sportowego”.

,,Chyba nawet w Górniku nie spodziewali się, że Wojtuszek może wzbudzić zainteresowanie mistrzów Polski”. Do Jagiellonii 23- latek trafił kończąc leczyć kontuzję. Stracił przez to cały okres przygotowawczy w zimę, dlatego początek sezonu musiał nadrabiać zaległości treningowe. Miał być jedynie uzupełnieniem składu na wypadek chwilowej nieobecności Michala Sačka, jednak jak się później okazało zagościł w składzie na dłużej. Po nieudanej próbie ściągnięcia skrzydłowego, Jagiellonia była zmuszona zgłosić Norberta Wojtuszka do rozgrywek ligi konferencji. Jak dobrze wszyscy wiemy Polak zadebiutował w tych rozgrywkach bardzo szybko. Jego pierwszy mecz w tych rozgrywkach wypadł na mecz z TSC Backa Topola. Wówczas pokazał się z świetnej dyspozycji, czym stopniowo ugruntował swoją pozycję w drużynie. Dotychczas w barwach klubu z Białegostoku rozegrał 14. spotkań we wszystkich rozgrywkach i zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Jego poczynania były na tyle dobre, że niektórzy dziennikarze i eksperci zaczęli spekulować o jego przyszłym powołaniu do dorosłej reprezentacji Polski.

Kilka faktów statystycznych

Norbert Wojtuszek w obecnym sezonie notuje średnio 63% udanych pojedynków defensywnych. Jego świetne ustawianie się, dynamika, szybkość oraz motoryka sprawiają, że przeciwnikom bardzo ciężko gra się na 23- latka. Dobitnie pokazał to mecz z Realem Betis Balompie, w którym ani na krok nie zostawiał Jesusa Rodrigueza. Można wręcz pokusić się o stwierdzenie, że wręcz go ,,zajechał ”. Kolejnymi ważnymi statystykami jak na prawego obrońcę są dane ofensywne, które przedstawia powyższy radar. Jagiellonia Białystok ma w swoich szeregach człowieka, który uwielbia grę ofensywną. Udowadniał to nie tylko w spotkaniu z Realem Betis, jak i z Lechem Poznań. Wielokrotnie jego charakterystyka boiskowa wpisuje się w realia nowoczesnego bocznego obrońcy.

Mianowicie, młody zawodnik kilkukrotnie wychodził po za swoją pozycję, schodząc do środka powodując tym samym większe możliwości rozegrania piłki od bramki. Obrońca notuje aż 70,21% udanych długich piłek, które znacząco pozwalają zmieniać ciężar gry i dynamizować akcję „Jagi”. Swoje miejsce w najlepszej dziesiątce zawodników, którzy najdokładniej dośrodkowują piłkę. Jego procent wynosi 44,44%. Widać, że w grze zawodnika przewijają się dobrze eksponowane walory ofensywne. Piłkarz zawdzięcza to między innymi swojej przyszłości, kiedy to często grywał na skrzydle i ataku. Procent wygranych dryblingów wynosi 78,57%, przez co bardzo często robi wiatr na skrzydłach, gdy wspiera ataki Jagielloni.

***

Romanczuk i Wojtuszek to dziś filary nie tylko Jagiellonii, ale i jedni z najlepszych zawodników Ekstraklasy na swoich pozycjach. Obaj są w świetnej formie – Romanczuk imponuje doświadczeniem, spokojem i wszechstronnością w środku pola, a Wojtuszek wnosi nowoczesne podejście do roli bocznego obrońcy, łącząc dynamikę z jakością w grze ofensywnej. Jagiellonia trafiła w dziesiątkę, ściągając Wojtuszka – to transfer, który już teraz mocno się opłaca. Co ważne, obaj zawodnicy mogą wnieść realną jakość do reprezentacji – nie tylko jako uzupełnienie kadry, ale być może jako kluczowe postacie w jej nowym rozdaniu.

Probierz musi o nich pamiętać

Czy są to gracze, których Michał Probierz powinien brać pod uwagę przy powołaniach? Zdecydowanie tak – i to nie tylko jako uzupełnienie szerokiej kadry, ale jako realne wzmocnienia wyjściowego składu. Taras Romanczuk to jeden z najbardziej doświadczonych i stabilnych pomocników w ekstraklasie. Jego umiejętność czytania gry, odpowiedzialność w defensywie i zdolność do szybkiego odbudowywania ustawienia zespołu sprawiają, że idealnie nadaje się do roli „szóstki”, która daje balans całej drużynie. Do tego dochodzi silna mentalność i zdolność do prowadzenia zespołu – cechy, które w kadrze są na wagę złota.

Norbert Wojtuszek to z kolei zawodnik, jakich reprezentacja Polski potrzebuje najbardziej – młody, dynamiczny, z odwagą w grze ofensywnej i coraz lepszymi liczbami. Jego skuteczność dryblingów, progresywne rajdy oraz przyzwoita celność dośrodkowań to elementy, które mogą odmienić obraz gry na bokach obrony, gdzie kadra w ostatnich latach nie miała zbyt wielu pewniaków. Choć wciąż jest to zawodnik nieokrzesany, Wojtuszek nadrabia to pracowitością i dużym zaangażowaniem. Probierz niejednokrotnie udowadniał, że potrafi zaufać piłkarzom z ekstraklasy i dać im szansę na pokazanie się w reprezentacyjnych barwach. Romanczuk i Wojtuszek to właśnie ten typ zawodników – solidni, zaangażowani, gotowi, by wejść na wyższy poziom. Jeśli selekcjoner myśli o przyszłości, to ich nazwiska powinny być bardzo wysoko na jego liście.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze